Pudding z tapioki przygotowałam w dwóch wariantach: jako deser w pucharkach oraz w formie tarty na daktylowym spodzie. Na pewno spodoba się wszystkim wielbicielom kawy :).
Składniki (3-4 porcje):
- 600 mleka kokosowego (gęstego - z puszki)
- 100 ml wody
- 0,5 szklanki drobnych kuleczek tapioki
- 1-2 łyżki kawy rozpuszczalnej
- 4 łyżki ksylitolu
Daktylowy spód (na tortownicę o średnicy 21-22 cm):
- 150 g daktyli
- 100 g dowolnych orzechów lub nasion (użyłam prażonego sezamu), zmielonych
- 40 g amarantusa ekspandowanego
Mleko kokosowe i wodę umieścić w garnku, zagotować. Dodać ksylitol i kawę, wymieszać do rozpuszczenia. Tapiokę wrzucić na gotujące się mleko, zmniejszyć gaz i gotować pod przykryciem ok. 25 minut, co chwilę mieszając (kuleczki tapioki łatwo przywierają do dna). Po tym czasie masę przelać do pucharków (będzie jeszcze dość płynna), pozostawić do ostudzenia, a następnie włożyć do lodówki na kilka godzin lub na całą noc.
Wersja na spodzie: daktyle zalać gorącą wodą i odstawić na kilka minut do namoczenia. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Zmielone orzechy umieścić w misce razem z amarantusem. Daktyle przełożyć do blendera i blendować dodając niewielką ilość wody, aż do uzyskania konsystencji pasty. Przełożyć do pozostałych składników i dokładnie wymieszać. Powstałą masą wykleić spód i boki tortownicy, na to wylać jeszcze ciepły pudding. Po ostudzeniu przełożyć do lodówki.
Bardzo lubimy te kuleczki w deserze :D A wersja tarty jest jeszcze bardziej kusząca :D
OdpowiedzUsuńU mnie w domu wygrała wersja w pucharkach :D.
Usuńte deserki wygldają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa już czuję ten smak. Mniam
OdpowiedzUsuńPysznie kawowy :)
UsuńWersja pucharkowa i tarta - wyglądają bardzo apetycznie. Nigdy jeszcze nie przyrządzałam niczego z użyciem tapioki:)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, ma bardzo ciekawą konsystencję :)
UsuńMniami, chociaż zamiast kawy użyłabym czegoś innego, np. kakao ;)
OdpowiedzUsuńMożna tez dorzucić kostkę czekolady podczas gotowania :).
UsuńWygląda pysznie, musiała być bardzo kokosowa ;) Daktylowy spód też brzmi pysznie ;))
OdpowiedzUsuńWłaśnie wbrew pozorom kokosa nie było czuć, zdecydowanie dominowała kawa :).
UsuńWygląda bardzo apetycznie i bym się cieszyła bardzo gdybym miała go teraz przy kawie :)
OdpowiedzUsuńbrzmi i wygląda nieźle! :)
OdpowiedzUsuńWidząc ten deser od razu mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuń