Odwiedziłam już wiele miejsc w Polsce, ale to były chyba jedne z najlepszych wakacji. Tym bardziej, że dość nietypowe. Pojechałam tam nie tylko odpocząć - miałam okazję (razem z przyjaciółką) stać się na ponad tydzień gospodynią w niesamowitym miejscu. Takim, w którym czas płynie wolniej, a siedząc wieczorem przy kominku z kubkiem gorącej herbaty w ręku można poczuć, że nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
OchAch Studio, bo o nim mowa, znajduje się w malowniczej Dolinie Bobru, nieopodal Jeleniej Góry. Jest to miejsce pod każdym względem niezwykłe - zarówno okolica, jak i wnętrze domu sprawiają, że człowiek nie ma ochoty stąd wyjeżdżać. Zdjęcia są tylko namiastką - tam po prostu trzeba przyjechać :).
|
Salon w OchAch Studio |
|
Fragment kuchni |
|
Widok z okna salonu |
|
Taras z mieszkanką domu - Chmurką :) |
|
Podwórko od frontu |
|
Miejsce na ognisko |
|
Jeden z wielu ciekawych elementów w Studio - cytra |
|
Uchwyty od szuflad w kuchni :) |
|
Lampa w salonie |
|
Widok z pastwiska przy domu |
Więcej zdjęć można zobaczyć
tutaj.
Podczas naszego wyjazdu wolny czas postanowiłyśmy spędzić aktywnie. Właściwie niewiele było takich momentów, kiedy zwyczajnie ,,leniuchowałyśmy". Nie szukając daleko, trzeciego dnia pobytu wybrałyśmy się na 22 km spacer Doliną Bobru, wzdłuż Jeziora Pilchowickiego. Pierwszym punktem była Zapora Pilchowicka, która robi naprawdę ogromne wrażenie - jest to druga co do wielkości zapora w Polsce.
|
Zapora Pilchowicka |
|
Widok na Jezioro Pilchowickie |
Idąc wzdłuż jeziora dotarłyśmy do punktu widokowego Kapitański Mostek, z którego rozciągał się widok na całą okolicę.
|
Wejście na Kapitański Mostek |
|
Gdzieś na szlaku :) |
Na naszej trasie znajdowała się również Zapora Wrzeszczyn. Po drodze znalazłyśmy kilka leśnych skarbów, które później wykorzystałyśmy do jajecznicy :).
|
Zapora Wrzeszczyn |
|
Niespodzianki na szlaku |
Na koniec wyprawy wybrałyśmy się jeszcze na wiadukt kolejowy.
|
Wiadukt kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim |
Kolejny dzień był równie aktywny. Tym razem odwiedziłyśmy Szklarską Porębę (jak cudownie móc pojechać na wakacje we wrześniu), skąd wyruszyłyśmy do Schroniska Wysoki Kamień. Leży ono dość blisko miasta, ale zdecydowanie warto się tam wybrać - roztacza się z niego widok na całe Karkonosze. Wyjeżdżając zatrzymałyśmy się jeszcze przy Wodospadzie Szklarki.
|
Widok z okna schroniska |
|
Takie cuda po drodze :) |
|
Wodospad Szklarki - na żywo zdecydowanie większy :) |
Część wyjazdu poświęciłyśmy na zwiedzanie okolicznych miast i miasteczek. Obowiązkowym punktem była Jelenia Góra, w której trafiłyśmy na targ produktów regionalnych i zjadłyśmy świetne pierogi galicyjskie w
Pierogarni z Gitarą i Piórem. Bardzo ciekawym miejscem okazała się również
Kukutu Cafe, w której miałam okazję pierwszy raz pić cascarę (wysuszone skórki owocu kawowca - wbrew pozorom smakują bardziej jak herbata owocowa) oraz spróbować pysznych tart.
|
Jedno ze stoisk na targu produktów regionalnych w Jeleniej Górze |
|
Pierogi galicyjskie |
|
Tarta i curry w Kukutu Cafe |
Chcąc odwiedzić nie tak oczywiste miejsca, wybrałyśmy się do Lubomierza - urokliwego miasteczka leżącego ok. 16 km od OchAch Studio. Tam oczywiście nie mogłyśmy pominąć Muzeum Kargula i Pawlaka :).
|
Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu |
Jeszcze tego samego dnia trafiłyśmy do Lwówka Śląskiego i Szwajcarii Lwóweckiej, która jest jedną z atrakcji regionu. Przepyszny obiad udało nam się zjeść w
Kuźni 1755 (placek po węgiersku oraz risotto z owocami morza), jednak nie jest to miejsce dla osób niecierpliwych - godzina oczekiwania na jedzenie może niejednego wyprowadzić z równowagi :).
|
Szwajcaria Lwówecka |
|
Jedna z licznych wież otaczających centrum Lwówka Śląskiego |
Odwiedziłyśmy również pobliski Wleń oraz Pałac Lenno.
|
Kościół we Wleniu |
|
Okolice Pałacu Lenno |
|
Pałac Lenno |
Jak już wcześniej wspomniałam, poza wycieczkami i wyjazdami przejęłyśmy na ponad tydzień rolę gospodarzy w OchAch Studio. Naszym zadaniem było między innymi gotowanie dla gościa - mogłyśmy się przekonać, czy innym także smakują nasze potrawy :). Nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała, co razem z Marceliną tworzyłyśmy w kuchni...
|
Płatki z płaskurki z mlekiem kokosowym, mango, czarnym bzem i kurkumą |
|
Jajecznica z grzybami |
|
Leczo warzywne z kaszą gryczaną |
|
Krem z dyni i mleka kokosowego |
|
Batoniki owsiane |
|
Krem z brokuła |
|
Czekoladowy krem jaglany |
|
Domowa wytwórnia pierogów :) |
|
Pierogi z zieloną soczewicą oraz leczo z ciecierzycy |
Pobyt w OchAch Studio był dla nas niezwykłym doświadczeniem - pozwolił nam sprawdzić się w różnych dziedzinach, między innymi kulinarnie. Mogłyśmy też aktywnie odpocząć i naładować akumulatory przed zbliżającym się rokiem akademickim. Poznałyśmy świetnych ludzi, a wiele z naszych wypraw na pewno zainspiruje nas do tworzenia nowych przepisów :). Na koniec jeszcze przedstawię bliżej jednego z mieszkańców domu - najbardziej przytulaśnego labradora na świecie :).
|
Chmurka :) |
Fajnie, że znalazłyście miejsce, gdzie czas płynie wolniej. Zazdroszczę! Cudna fotorelacja! Z wielką przyjemnością podjadłabym pyszności, które oglądam na Twoich zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńSielskie miejsce :) Bardzo chętnie bym się tam udała. Byłam w Szklarskiej Porębie i Karpaczu, ale było to tak dawno temu... :)
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja, w trakcie której przy okazji zgłodniałam. Chyba dziś na obiad będzie u mnie leczo z kaszą gryczaną :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, absolutnie nie dziwię się, że spędzałyście aktywnie czas :)Można naprawdę odpocząć...
OdpowiedzUsuńPiękna okolica i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie
OdpowiedzUsuń