W tym roku jakoś nie mam szczęścia do jagód, ale za to nadrabiam borówkami :). Postanowiłam wykorzystać je do przygotowania delikatnych, cytrynowych muffinek. W przepisie nie ma mąki pszennej, przez co podczas jedzenia sprawiają wrażenie dość sypkich, za to świetnie odchodzą od papilotek. Najlepiej smakują drugiego dnia po upieczeniu. Z podanej ilości składników wyszło mi 12 dużych i 11 małych muffinek.
Składniki:
- 1 szklanka mąki jaglanej
- 3/4 szklanki mąki kukurydzianej
- 0,5 szklanki mąki ryżowej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2/3 szklanki ksylitolu
- 0,5 szklanki jogurtu naturalnego
- 0,5 szklanki oleju
- 2 jajka
- skórka starta z 1 cytryny
- sok z 0,5 cytryny
- 1,5 szklanki borówek
Piekarnik rozgrzać do 180℃. Białka oddzielić od żółtek. W dużej misce umieścić mąki, proszek do pieczenia, ksylitol, jogurt, olej, sok i skórkę z cytryny oraz żółtka. Wymieszać do połączenia (nie trzeba używać blendera, wystarczy łyżka). Ubić pianę z białek i delikatnie połączyć z masą. Na koniec dodać borówki. Ciasto przełożyć do papilotek do 3/4 wysokości i piec ok. 25 minut.
Ja też w tym roku nie jadłam jagód :( I już chyba za późno na to. Mieszanka mąk bardzo mi odpowiada - i generalnie dodatek cytrynowego soku oraz skórki. Lubię takie słodko-kwaśne, aromatyczne połączenia :)
OdpowiedzUsuńCytrynowe muszą smakować:) Mam ochotę na borówki :D
OdpowiedzUsuń